• Piłkoszalony

    Polska piłka nożna i ja: bilans życia.
  • Kto tu jest Niemcem?

    Ljuba, Perse i Mehmet żyją i pracują w Niemczech, bo tak wyszło. Są obywatelami Niemiec, ale nie czują się Niemcami.
  • Niemieckie media - Kupieni dziennikarze

    “Kupieni dziennikarze. Jak niemieccy politycy, tajne służby i finansiści wpływają na media w Niemczech” - książka Udo Ulfkotte miała od 2014 roku już 6 wydań.
  • BANKSTERZY

    Banksterzy to tacy ludzie, którzy oferują parasol, kiedy świeci słońce. Ale jak tylko zacznie kropić, to ten parasol zabierają.
  • Riese mroczny olbrzym

    Góry Sowie są górami tajemnic. Znajduje się tam wiele kompleksów podziemnych korytarzy i hal. Co chcieli w nich umieścić hitlerowcy? Fabrykę broni rakietowej czy centra badawcze nad bronią atomową lub kwaterę główną samego Hitlera?
  • Pamiętniki Hitlera - Fałszerstwo stulecia!

    Spokojnie przyjąłem karę za własną głupotę, bo dałem się nabrać fałszerzowi Konradowi Kujauowi. Wkurzało mnie tylko podłe zachowanie redakcji i kierownictwa wydawnictwa, dla których przez 30 lat ryzykowałem zdrowie i życie — mówi Gerd Heidemann.
  • Alternatywa dla Niemiec

    Opinie, które jeszcze 10 czy 20 lat temu można było wyrażać bez problemów, w dzisiejszych czasach szybko są odrzucane jako populistyczne, radykalne, bez serca, niemoralne, itp. - mówi Frauke Petry.

Praca na czarno - szara strefa

Niemiecką gospodarkę trapi stagnacja a szara strefa to już ok. 17% jej wielkości, na czarno pracuje ok. 5 mln. osób. W związku z tym rząd niemiecki postanowił zwalczyć pracę bez zezwolenia nawet w prywatnych domach.

Przyczyną wprowadzania tak drastycznych uregulowań prawnych jest zdaniem specjalistów ekonomicznych przeregulowanie gospodarki Niemiec, wysokie podatki oraz świadczenia socjalne, które w efekcie dają wysokie nawet na warunki europejskie koszty produkcji. Często godzina pracownika w branży budowlanej liczona jest od 30 euro. Nie można się dziwić, że w przypadku np. polskich pracowników (tych nielegalnie zatrudnionych) otrzymujących 6 euro za godzinę jest taki proceder opłacalny. Także obywatele Niemiec zatrudniani są na "czarno" i to oni stanowią większość wśród wspomnianej wyżej grupy 5 mln osób.

Nielegalne zatrudnianie nie będzie już od lipca wykroczeniem ale stanie się przestępstwem. Oznacza to nie tylko większą karę pieniężna lecz także poważną groźbę więzienia za jej niezapłacenie oraz wpis do rejestru skazanych - tak dla pracownika jak i pracodawcy. Przestępstwem będzie już zatrudnienie sprzątaczki w domu czy mieszkaniu lub zaangażowanie pomocy przy przeprowadzce, nieskomplikowanej naprawie albo tapetowaniu pokoju. Kara finansowa może być bardzo wysoka a jej minimalna stawkę projekt ustawy określa na 1500 euro. Firmy, które zatrudniały będą osoby bez pozwolenia na pracę zostaną wykluczone z przetargów na inwestycje publiczne. Od tego roku wykrywaniem pracy na czarno zajmują się służby celne, które tracą zatrudnienie na granicach z krajami, które weszły do Unii Europejskiej. Do tropienia nielegalnie wykonujących prace oddelegowano aż 7 tys. funkcjonariuszy a koordynowaniem ich działań w całych Niemczech zajmuje się utworzone biuro w Kolonii.

Kontrole i egzekucja Niedoinformowanie polskiego społeczeństwa o tych przepisach oraz "optymistyczna propaganda przedunijna" w naszym kraju może się skończyć dla wielu osób tragicznie. Już nie grozi im wydalenie z Unii (Układ z Schengen) ale więzienie! Po wejściu naszego kraju w struktury UE np. polska jednoosobowa firma hydrauliczna bez problemów może wykonywać zlecenia na terenie Niemiec. Istnieją obawy, że zaostrzone przepisy, o których piszę mogą być zastosowane wobec nich po to aby "wystraszyć" tańszych usługodawców z Polski. To że niemiecki klient na tym straci a wraz z nim idea UE może niestety nikogo nie interesować. Oby tak się nie stało.

Źródło: REGION Europy nr7