Wybory w Niemczech
Sceptyczna wobec waluty EURO oraz tzw. pakietów pomocowych, powstała ok. 6 miesięcy temu partia AfD – Alternatywa dla Niemiec w skali kraju najwięcej głosów zdobyła w graniczącym z Polską Görlitz. Uzyskała tu prawie 9% głosów. Jej eurosceptyczne poglądy przyjęte zostały także w zachodnich landach choć nie w takiej skali (partia otarła się o próg wyborczy). W całych Niemczech zagłosowało na nią prawie 2 mln wyborców. W wyborczy weekend zdobyli ponad 430.000 euro darowizn z czego ok. 140.000 euro przez internet. AfD znacznie wyprzedziła dotychczasowego koalicjanta CDU, partię liberałów czyli FDP w wielu regionach i landach. Kierownictwo tego nowego ugrupowania praktycznie nie prowadziło kampanii wyborczej na przykład w postaci plakatów, które pozostałe partie rozlepiały masowo. Partia ta w trakcie kampanii miała najczarniejszy PR ze wszystkich ugrupowań startujących w wyborach oraz bardzo niepochlebne opinie w mediach. Oznaczać to może, że „partia profesorów ekonomii” (większość jej kierownictwa to profesorowie tej dziedziny nauki) może za cztery lata stać się języczkiem uwagi w niemieckiej polityce. Sygnał płynący z Görlitz, daje do myślenia. W przypadku pogłębienia się kryzysu ekonomicznego w Unii Europejskiej może być symbolem zmian systemowych w Europie, które nadciągną ponownie z wschodnich jej krańców. Na zdjęciu szef tej partii – Prof. Bernd Lücke (52).