Wróg mafii
W latach PRL-u był początkującym prokuratorem w Malborku. Nie wstąpił do partii komunistycznej, mimo nacisków ze strony przełożonych. Odmówił, tłumacząc, że prawo gwarantuje niezawisłość prokuratora, a legitymacja partyjna mogłaby tą niezawisłość kwestionować. Ścigał drobnych złodziejaszków. W 1980 r. otrzymał sprawę, która wówczas wstrząsnęła całą Polską: wykrył i doprowadził do skazania psychopaty, który zamordował siekierą swoją rodzinę. Sąd skazał mordercę na 25 lat więzienia. Czyżewski napisał odwołanie, żądając kary śmierci dla zwyrodnialca. Zaraz po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego w dniu 13.12.1981r. został internowany i osadzony w Białołęce. Za co? Nie chciał zapisać się do partii komunistycznej i ścigać opozycjonistów, a w dodatku sam związał się z “Solidarnością”. Po zwolnieniu z więzienia pozbawiony pracy, perspektyw życiowych wybrał ucieczkę z Polski. Ukrył się na promie płynącym przez Bałtyk i dotarł do Szwecji. Stamtąd przedostał się do Niemiec. Otrzymał azyl polityczny, kurs językowy, mieszkanie i prawo do pracy. Imał się różnych zajęć, w końcu został pracownikiem naukowym Uniwersytetu w Hamburgu, gdzie prowadził wykłady dla prawników i policjantów. „Dziś słyszę o sobie plotki, że w tamtym czasie nawiązałem współpracę z niemieckimi służbami specjalnymi” – mówi – „To nieprawda. Znałem ludzi z niemieckich organów ścigania, bo byłem ich wykładowcą, ale nikt mnie nigdy nie próbował werbować.” Do Polski wrócił na początku lat 90-tych. Znał świetnie prawo finansowe i podatkowe, miał duże doświadczenie w pracy w prokuraturze, a także biegle władał językiem niemieckim. Doradzał niemieckim koncernom paliwowym, chcącym inwestować na terenie Polski. Dzięki temu nawiązywał kontakty towarzyskie i biznesowe zwłaszcza z ludźmi z branży paliwowej.
Mafia w Bogatyni
Jego znajomość prawa i realiów biznesu paliwowego spowodowały, że został poproszony przez Danutę Gaszewską z firmy “Dansztof” w Bogatyni do pomocy w sprawie próby przejęcia przez zorganizowaną grupę przestępczą jej firmy. Zgodził się i to wydarzenie stało się przełomem w jego życiu. Jak wynika z dokumentów śledztw przeciwko mafii paliwowej, spółkę “Dansztof” przejęli ludzie związani z dawnymi komunistycznymi służbami specjalnymi. Jednym z nich był człowiek, który figuruje w instytucie Gaucka jako dawny tajny współpracownik STASI. Czyżewski postanowił bronić właścicielki. O istnieniu mafii paliwowej on i Gaszewska poinformowali prokuraturę i Centralne Biuro Śledcze w 2000 roku. Niestety sami ze ścigających stali się “zwierzyną”, na którą polują mafiozi, politycy, służby specjalne i organa sprawiedliwości, także podatkowej. Dzieje się to do dzisiaj. Przeciwko Gaszewskiej wszczęto siedem postępowań karnych i karno-skarbowych. Oskarżono ją, gdy składała do organów państwowych doniesienia o działaniach tzw. „mafii paliwowej”.
Na celowniku mafiosów
Czyżewski składał zeznania, domagał się interwencji policji i CBŚ, alarmował, że za sprawą stoją dawni funkcjonariusze wojskowych służb specjalnych. Szybko zorientował się, że jego przeciwnicy mają rozległe powiązania polityczne i w wymiarze sprawiedliwości oraz Policji i służbach specjalnych. To, co przekazywał w tajemnicy prokuratorom najwyższej rangi szybko docierało do mafii. Po kilku pogróżkach próbowano go zabić. Sześciokrotnie doszło do zamachów na jego życie. Niezidentyfikowany do dziś mężczyzna próbował go zastrzelić na parkingu samochodowym. Innym razem rozpędzony mercedes próbował wepchnąć na autostradzie jego samochód pod tira. Niektórzy ludzie, którzy przejmowali bogatyńską spółkę okazali się agentami Wojskowej Służby Informacyjnej (WSI). Oni nigdy nie ukrywali tego, że są związani z tą służbą – mówi Danuta Gaszewska. Jej słowa potwierdzają protokoły zeznań komisji śledczej do spraw PKN Orlen, akta prokuratury, oraz ustalenia sejmowej komisji ds. służb specjalnych.
Świadek komisji śledczej
Zeznania Andrzeja Czyżewskiego, potwierdzone przez śledztwa prokuratur poruszyły opinię publiczną. Jako głównych winowajców mafii paliwowej, Czyżewski wskazał m.in.jednego z byłych ministrów sprawiedliwości i kilku prokuratorów Prokuratury Krajowej w Warszawie. Prokuratorzy zajmujący się mafią paliwową przyznają, że zeznania Czyżewskiego potwierdzają się w kolejnych śledztwach. Ostatnim przykładem są ustalenia Komisji Weryfikacyjnej i Likwidacyjnej WSI. Wynika z nich, że cała mafia paliwowa była kontrolowana i chroniona przez wojskowe służby specjalne w zamian za część zysków. Raport wymienia z nazwisk osoby wskazane wcześniej przez Czyżewskiego jako agentów WSI. „Nigdy nie miałem wątpliwości, że prawda w końcu wyjdzie na jaw” – mówi Czyżewski. Czy tym razem prawda ostatecznie zatriumfuje? „Struktury mafii paliwowej bardzo głęboko wrosły w administrację państwową i samorządową” – mówi – „Prawdziwe śledztwo musiałoby ujawnić powiązania gangsterów paliwowych z lokalnymi władzami, które wcale nie będą tym zainteresowane”.
Źródło: REGION Europy nr25