• Piłkoszalony

    Polska piłka nożna i ja: bilans życia.
  • Kto tu jest Niemcem?

    Ljuba, Perse i Mehmet żyją i pracują w Niemczech, bo tak wyszło. Są obywatelami Niemiec, ale nie czują się Niemcami.
  • Niemieckie media - Kupieni dziennikarze

    “Kupieni dziennikarze. Jak niemieccy politycy, tajne służby i finansiści wpływają na media w Niemczech” - książka Udo Ulfkotte miała od 2014 roku już 6 wydań.
  • BANKSTERZY

    Banksterzy to tacy ludzie, którzy oferują parasol, kiedy świeci słońce. Ale jak tylko zacznie kropić, to ten parasol zabierają.
  • Riese mroczny olbrzym

    Góry Sowie są górami tajemnic. Znajduje się tam wiele kompleksów podziemnych korytarzy i hal. Co chcieli w nich umieścić hitlerowcy? Fabrykę broni rakietowej czy centra badawcze nad bronią atomową lub kwaterę główną samego Hitlera?
  • Pamiętniki Hitlera - Fałszerstwo stulecia!

    Spokojnie przyjąłem karę za własną głupotę, bo dałem się nabrać fałszerzowi Konradowi Kujauowi. Wkurzało mnie tylko podłe zachowanie redakcji i kierownictwa wydawnictwa, dla których przez 30 lat ryzykowałem zdrowie i życie — mówi Gerd Heidemann.
  • Alternatywa dla Niemiec

    Opinie, które jeszcze 10 czy 20 lat temu można było wyrażać bez problemów, w dzisiejszych czasach szybko są odrzucane jako populistyczne, radykalne, bez serca, niemoralne, itp. - mówi Frauke Petry.

Pociąg widmo

Lokomotywa ciągnęła 12 wagonów wyładowanych złotem i kosztownościami. Tego skarbu do dziś nie znaleziono. Listopad 1944 r. - nieuchronnie zbliża się koniec wojny. Z zakładów zbrojeniowych w Petersdorfie wyjechał specjalny pociąg. Lokomotywa ciągnęła 12 wagonów wyładowanych złotem i kosztownościami zrabowanymi przez hitlerowców w Polsce i Rosji. Skład był tak przygotowany aby wjechać do jakiegoś podziemnego tunelu. W czasie przejazdu prawdopodobnie został on zatrzymany, a cała obsługa zamordowana. Niemieckich kolejarzy i żołnierzy zastąpili esesmani. Z wiarygodnych informacji wiadomo, że pociąg wjechał tajnym tunelem do podziemnego kompleksu w górze Sobiesz pod Piechowicami niedaleko Jeleniej Góry. Powinien być tam do dziś.

Bursztynowa komnata?

Źródła niemieckie i polskie podają różną zawartości wagonów. Najczęściej mówi się, iż w pociągu znajdowało się tzw. Złoto Wrocławia, Bursztynowa Komnata, część depozytów Centralnego Banku Rzeszy, zrabowane dzieła sztuki oraz tajne archiwa III Rzeszy. Nieodkryte do tej pory tzw. Złoto Wrocławia to wielki zbiór cennych przedmiotów oddanych do depozytu przez ludność Dolnego Śląska, na mocy wydanego w 1944 r. zarządzenia ministerstwa finansów III Rzeszy.

Prawdopodobnie skład pociągu skierowano w rejon Piechowic gdzie znajdowała się fabryka zbrojeniowa. Część tego obiektu mogła mieć wydrążony w górze wielopoziomowy schron połączony z zakładem podziemnym tunelem. Tam też mógł zmieścić się pociąg. Rejon Karkonoszy i Gór Sowich znany jest z licznych zamkniętych (zniszczonych przez Niemców) podziemnych fabryk zbrojeniowych i magazynów. W rejonie Kowar produkowano przecież tzw. ciężką wodę potrzebną do produkcji bomby atomowej. Wytwarzane były także elementy rakiet V1 i V2. W czasie drugiej wojny światowej w Górach Sowich prowadzono na dużą skalę prace górnicze i budowlane. Planowano wykonanie połączonego ze sobą systemu obiektów - kompleksów składających się z części podziemnej i naziemnej. Była to inwestycja nadzorowana przez Głównego Architekta III Rzeszy Alberta Speera. Ze względu na liczebność i wielkość obiektów, budowany kompleks otrzymał kryptonim Olbrzym (po niemiecku Riese). Składał się on z 7 małych kompleksów: Gontowa (Schindelberg), Jugowice (Hausdorf), Osówka (Säuferhöfen), Rzeczka (Dorfbach), Soboń (Ramenberg), Włodarz (Wolfsberg) i Książ (Fürstenstein).

Siłę roboczą stanowili więźniowie obozu koncentracyjnego Gross-Rosen, którego kilka filii powstało w Górach Sowich. Bardzo duża liczba osób przypłaciła życiem pracę w tak ciężkich warunkach i przy minimalnej racji żywnościowej. Według danych z zachowanych list obozowych przy budowie "Riese" zginęło ok. 5 tys. ludzi. Ocenia się jednak, że właściwa liczba ofiar wynosi 20 - 50 tys. Obecnie znanych jest 30 wejść do podziemi, z czego tylko 16 jest drożnych, pozostałe są zawalone, zamurowane bądź nieukończone.

Skarb polityków i STASI?

Złotego Pociągu i za czasów PRL-u, i w III RP, szukało wielu polskich poszukiwaczy "skarbów". Sprawą zainteresowało się wielu prominentnych polityków tak w latach 70-tych (Gierek i Jaroszewicz oraz Milewski czy Kiszczak) jak i w latach 90-tych (Kołodko, Żelichowski).

Archiwa dawnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Służby Bezpieczeństwa oraz wywiadu wojskowego do dziś zawierają wiele nie wyjaśnionych spraw dotyczących poniemieckiego majątku. Informacje zawarte w polskich archiwach wskazują, że hitlerowskich skarbów szukało na początku lat 80-tych wojsko- na zlecenie generałów Jaruzelskiego, Kiszczaka i Siwickiego. Być może dotarcie do archiwów STASI z Drezna ukaże szerszy kontekst działań związanych z szukaniem bezcennych obecnie precjozów i tajnych dokumentów III Rzeszy. Prawdopodobnie poszukiwania trwają do dziś, zmieniły sie tylko metody. Ludzie tajnych służb (STASI, SB czy wojska) pozostali i być może mają nowych "sprzymierzeńców". Przypomnijmy, że dnia 26.11.1982 podczas prac związanych z szukaniem tzw. Złota Wrocławia ekipa eksploratorów znalazła koło Lubiąża 1354 złote monety o wadze ponad 6-ciu kilogramów. Odkrycie utajniono a potem część z nich nielegalnie sprzedano za granicą. Transakcję przeprowadzali oficerowie polskiego wywiadu.

Pociąg drogowy?

A może tzw. "Złoty Pociąg" nie był pociągiem szynowym tylko drogowym? W marcu 1945 r. do twierdzy w Srebrnej Górze przyjechała od strony Ząbkowic Śląskich kolumna kilkudziesięciu ciężarówek. Według relacji świadków, transport ten był tak tajny, że konwojujący go esesmani nakazali mieszkańcom miasteczka - pod karą śmierci! - pozostać w domach i zasłonić okna.

Świadkowie twierdzili, że ciężarówki wyjechały ze Srebrnej Góry puste, a wyjazd transportu poprzedziła seria wybuchów. Zakładano, że Niemcy ukryli coś w podziemiach twierdzy, po czym wysadzili wejścia do lochów. Po wojnie próbowano ten rejon zbadać - do dziś niczego nie znaleziono. Pod koniec II wojny światowej wycofujące się wojska hitlerowskie ukryły wiele dóbr i archiwów, znalezionych później przez Amerykanów w sztolniach kopalni na terenie Niemiec. Także w Polsce odkryto nie jeden nazistowski skarb pochodzący z rabunku. Jeżeli jakiś "Złoty Pociąg" rzeczywiście istniał to był to pociąg ze złotem zrabowanym na Węgrzech.

Węgierski "Złoty Pociąg" wyjechał pod koniec kwietnia 1945 r. z Budapesztu. Amerykanie odkryli go w Tunelu Tauryjskim w pobliżu Bockstein w Austrii. Skład tworzyły 24 wagony wyładowane kosztownościami zrabowanymi zamożnym Węgrom pochodzenia żydowskiego. Były tam skrzynie pełne złotych obrączek i świeczników, diamentów, biżuterii, a także ponad 1 tys. 200 cennych obrazów. "Polskiego" Złotego Pociągu, jak dotąd, nie znaleziono. Nie oznacza to jednak, że nie warto skarbu szukać.

Źródło: REGION Europy nr22