Kongres dla absolwentów
Na ten dzień w Kolonii czekało wielu absolwentów uczelni wyższych. 29 i 30 listopada 2006 odbył sie w tym mieście Kongres dla absolwentów. Od 1989 roku głównym jego organizatorem jest firma Hobsons. Pełni ona rolę tzw. ”dyżuru rekrutacyjnego” przede wszystkim na terenie Niemiec i Szwajcarii. Poza rekrutacją, Hobsons pomaga firmom w poszukiwaniu młodej i dobrze wykształconej kadry. Garnitur, krawat, biała koszula i eleganckie buty to dzisiaj standart. Zamiast plecaka obowiązuje elegancka aktówka, w której znajdują się: listy motywacyjne i życiorysy. Co drugi z uczestników kongresu był bardzo elegancki i zarazem mocno poddenerwowany. Każdy z nich chciał zrobić dobre wrażenie na przyszłym pracodawcy. Absolwenci walczyli o swoją przyszłość.
Oferta 15.000 miejsc pracy
Młodzi Kongresmeni mieli możliwość przeprowadzenia rozmów wstępnych z ponad 250 firmami. Na stanowiskach obecni byli szefowie, jak również pracownicy z działów personalnych, odpowiedzialni za kadrę danej firmy. Prezentowały się banki, ubezpieczenia jak również ogromne koncerny handlowe (OBI, PLUS, LIDL). Ponad dwie trzecie przedsiębiorstw poszukiwało inżynierów, prawników i ekonomistów. Przedsiębiorstwa oferowały na rok 2007 około 15.000 miejsc pracy.
Z całego świata
Podczas kongresu można było rozpoznać uczestników z wielu części świata. Dwie dziewczyny przyjechały aż z Moskwy, żeby tu w Niemczech spróbować szczęścia. Udział w kongresie można było sobie zapewnić przez internet. Wystarczyło tylko wypełnić jeden formularz – koszt 12 Euro. Dla tych którzy nie planowali wcześniej udziału w imprezie, dostępne były bilety w kasie przed wejściem - cena 15 Euro. Niestety uczestnicy, którzy kupowali bilety w kasie, zmuszeni byli stać w długiej kolejce. Powodem była olbrzymia ilość absolwentów ok. 12000. Gwarantem sukcesu było dobre przygotowanie do kongresu. W internecie, pod adresem www.absolventenkongress.de, można było znaleźć informacje o firmach, które będą sie prezentować. Ważne było aby na pytanie „Dlaczego chce Pani u nas pracować”, do razu mieć szybką i zadowalającą, przyszłego szefa, odpowiedź.
List motywacyjny napisany wierszem
Początek rozmowy z daną firmą, nie stanowił żadnego problemu. Wystarczyło podejść do danego stoiska, gdzie czekali tzw. „personalni”. To oni udzielali odpowiedzi na pytania o firmie i przeprowadzali testy psychologiczne. Interesował ich przede wszystkim rodzaj ukończonych studiów oraz praktyczne doświadczenie w zawodzie. Do tego trzeba było przekonać do swojej osoby i po prostu dobrze się „sprzedać”. Jeżeli wszystko przebiegało pozytywnie, to szansa na zostawienie w danej firmie swojego CV była duża. Jeżeli chodzi o życiorys, to standardem jest tzw. „teczka podaniowa”. Składa się z odpowiednio sformułowanego listu motywacyjnego, tabelarycznego życiorysu z profesjonalnym zdjęciem oraz świadectwo o ukończeniu odbytych praktykach, świadczących o doświadczeniu zawodowym danego kandydata. Mile widziane są teczki podaniowe, które różnią sie od innych, np. list motywacyjny napisany wierszem. Należy jednak dostosować rodzaj podania do charakteru firmy. Banki i ubezpieczenia, preferują raczej formę konserwatywną.
Kolejny Kongres w listopadzie tego roku
Podsumowując można stwierdzić, że te 15 Euro, to bardzo dobra inwestycja. Nigdzie indziej dany absolwent nie ma tak dużej szansy przedstawienia swojej osoby potencjalnym pracodawcom. Jeżeli jednak Kongres nie dla wszystkich zakończył się sukcesem, to na pewno był on szansą na zdobycie nowych doświadczeń, jak na przykład konfrontacja z potencjalnym szefem. Absolwenci, którzy w 2006 roku nie mieli szczęścia, mogą walczyć o swoją przyszłość w tym roku w dniach 28 i 29 listopada także w Kolonii.
Źródło: REGION Europy nr20