• Piłkoszalony

    Polska piłka nożna i ja: bilans życia.
  • Kto tu jest Niemcem?

    Ljuba, Perse i Mehmet żyją i pracują w Niemczech, bo tak wyszło. Są obywatelami Niemiec, ale nie czują się Niemcami.
  • Niemieckie media - Kupieni dziennikarze

    “Kupieni dziennikarze. Jak niemieccy politycy, tajne służby i finansiści wpływają na media w Niemczech” - książka Udo Ulfkotte miała od 2014 roku już 6 wydań.
  • BANKSTERZY

    Banksterzy to tacy ludzie, którzy oferują parasol, kiedy świeci słońce. Ale jak tylko zacznie kropić, to ten parasol zabierają.
  • Riese mroczny olbrzym

    Góry Sowie są górami tajemnic. Znajduje się tam wiele kompleksów podziemnych korytarzy i hal. Co chcieli w nich umieścić hitlerowcy? Fabrykę broni rakietowej czy centra badawcze nad bronią atomową lub kwaterę główną samego Hitlera?
  • Pamiętniki Hitlera - Fałszerstwo stulecia!

    Spokojnie przyjąłem karę za własną głupotę, bo dałem się nabrać fałszerzowi Konradowi Kujauowi. Wkurzało mnie tylko podłe zachowanie redakcji i kierownictwa wydawnictwa, dla których przez 30 lat ryzykowałem zdrowie i życie — mówi Gerd Heidemann.
  • Alternatywa dla Niemiec

    Opinie, które jeszcze 10 czy 20 lat temu można było wyrażać bez problemów, w dzisiejszych czasach szybko są odrzucane jako populistyczne, radykalne, bez serca, niemoralne, itp. - mówi Frauke Petry.

Görlitz potrzebuje więcej przedsiębiorców

Upadek III Rzeszy i zniszczenia wojenne spowodowały, że przygnębieni obywatele Niemiec "uciekali w pracę" kierując swoją energię na tworzenie tysięcy firm. Podobnie było w Polsce po upadku komunizmu w 1989 roku. Nowo powstałe przedsiębiorstwa, także te jednoosobowe przynosiły takie zyski, że pod koniec lat 50 - tych Niemcy były bogate jak nigdy przedtem w swojej historii. Obecnie wydaje się, że duch przedsiębiorczości w tym kraju, widoczny jeszcze w latach 70-tych znacznie się osłabił.

Następcy pierwszej generacji przedsiębiorców stali się bardziej ostrożni i wygodni. Preferowanie bezpiecznych posad w dużych koncernach czy też urzędach administracji publicznej jest teraz powszechne. Bezrobocie nieubłaganie rośnie a emerytów przybywa z miesiąca na miesiąc. Plagą ostatnich lat są firmy, które nie mają następców prawnych. Często dobrze prosperujące, muszą ulec likwidacji, gdyż ich właściciel jest zbyt stary na prowadzenie przedsiębiorstwa. W 2000 roku agencja rządowa zajmująca się promocją nowych podmiotów gospodarczych (Deutsche Ausgleichbank) udzieliła przedsiębiorcom o 19% mniej kredytów z powodu mniejszej liczby wniosków. W tym roku nadal panuje tendencja spadkowa.

Jest to szczególnie odczuwalne we wschodnich landach Niemiec, szczególnie widoczne jest to w rejonie Görlitz. W tzw. Starych Landach bezrobocie utrzymuje się na stosunkowo niskim poziomie pomiędzy 5-9% natomiast w tzw. Landach Wschodnich przekracza 18%. Region Görlitz jest przykładem ostrego niedoboru miejsc pracy, dochodzącego do 24% bezrobotnych. Mimo że położenie tego miasta i regionu raczej powinno być elementem rozwojowym to okazuje się, że tak nie jest a brak przedsiębiorców daje się tu szczególnie we znaki. Brakuje ułatwień inwestycyjnych. Tworzy się bariery dla zagranicznych inwestorów czy przedsiębiorców, szczególnie tych z tzw. Europy Wschodniej.

Formalnie każdy może prowadzić działalność gospodarczą w Niemczech ale w praktyce okazuje się że należy spełnić wiele warunków, o których powszechnie się nie informuje i co najważniejsze nie są one zgodne z zasadami przyjętym na świecie w gospodarce wolnoerynkowej. Konieczność biegłej znajomości języka niemieckiego przez przedsiębiorcę wydaje się absurdem w dobie globalizacji, komputeryzacji i dominacji w biznesie języka angielskiego. Niewielu szefów firm niemieckich działających w Polsce zna język polski. Nikt jednakże w Polsce nie wymaga od nich takiej znajomości. Zatrudniają oni pracowników ze znajomością niemieckiego lub porozumiewają się po angielsku. Dziwi takie podejście do "wolnego rynku" bo można by rozbudzić "ducha przedsiębiorczości" i wyjść z stagnacji w tzw. Wschodnich Landach poprzez wpuszczenie nowych przedsiębiorców wraz z pomysłami z innych krajów. Polska wydaje się tu najbliższym i naturalnym partnerem.

Kiedyś od szefa jednej z dużych firm niemieckich usłyszałem :" maszyn mamy dość, pieniądze także się znajdą ale z ludźmi jest duży problem. Brakuje chętnych do samodzielnego działania i ponoszenia ryzyka z pomysłami". Być może w Niemczech tak, ale w Polsce jest nieco inaczej. Innowacja i otwartość to nasze dobre strony i dzięki nim Polska w ostatnich 7 latach osiągała rocznie 5-7% wzrostu gospodarczego przy 2% w Niemczech. To należało by wykorzystać w imię rozwoju wspólnej już niedługo Europy. Przedsiębiorcom Polski i Czech należy dać szansę prowadzenia działalności także w Europie na podobnych zasadach jak europejscy przedsiębiorcy prowadzą ją w krajach kandydujących do Unii. Stosowanie zasady wzajemności na pewno wyjdzie wszystkim na dobre a szczególnie terenom przygranicznym. Trzeba dać szansę i możliwość wolnorynkowego działania, znieść granice dla przedsiębiorców i nie przeszkadzać. Tak w Polsce jak i w Niemczech, a sukces będzie pewny.

Źródło: REGION Europy nr3