• Piłkoszalony

    Polska piłka nożna i ja: bilans życia.
  • Kto tu jest Niemcem?

    Ljuba, Perse i Mehmet żyją i pracują w Niemczech, bo tak wyszło. Są obywatelami Niemiec, ale nie czują się Niemcami.
  • Niemieckie media - Kupieni dziennikarze

    “Kupieni dziennikarze. Jak niemieccy politycy, tajne służby i finansiści wpływają na media w Niemczech” - książka Udo Ulfkotte miała od 2014 roku już 6 wydań.
  • BANKSTERZY

    Banksterzy to tacy ludzie, którzy oferują parasol, kiedy świeci słońce. Ale jak tylko zacznie kropić, to ten parasol zabierają.
  • Riese mroczny olbrzym

    Góry Sowie są górami tajemnic. Znajduje się tam wiele kompleksów podziemnych korytarzy i hal. Co chcieli w nich umieścić hitlerowcy? Fabrykę broni rakietowej czy centra badawcze nad bronią atomową lub kwaterę główną samego Hitlera?
  • Pamiętniki Hitlera - Fałszerstwo stulecia!

    Spokojnie przyjąłem karę za własną głupotę, bo dałem się nabrać fałszerzowi Konradowi Kujauowi. Wkurzało mnie tylko podłe zachowanie redakcji i kierownictwa wydawnictwa, dla których przez 30 lat ryzykowałem zdrowie i życie — mówi Gerd Heidemann.
  • Alternatywa dla Niemiec

    Opinie, które jeszcze 10 czy 20 lat temu można było wyrażać bez problemów, w dzisiejszych czasach szybko są odrzucane jako populistyczne, radykalne, bez serca, niemoralne, itp. - mówi Frauke Petry.

Cudowna broń z fabryki ciuchów

20 marca1944 zakład Junkers-Samoloty i Silniki AG przerzucono z Dessau jak „kukułcze jajo” do trójkąta na Górnych Łużycach. Niejako zakwaterowano je w firmie tekstylnej Bracia Moras AG z Zittau. Już w 1943 r. marszałek Rzeszy Hermann Göring stworzył plany przeniesienia przemysłu lotniczego w bezpieczne miejsca. Dramatyczny zwrot w wojnie trwał. Gdy alianci nasilili naloty na przemysłowe centra Niemiec, zaczęto szukać stosownych miejsc, w które można było przenieść produkcję lotniczą.

Kukułka

Firma Junkers AG w dolinie Nysy odniosła sukces. Młoda „kukułka” dostała w obcym gnieździe nowe „upierzenie”. Pod przykryciem ZittwerkeAG i skrzynką pocztową 261 powstał nowy zakład główny firmy Junkers-Samoloty i SilnikiAG. W celu zwiększenia siły uderzenia lotnictwa działano w kierunku stworzenia jego „Myśliwskiego trzonu” (to kryptonim). Naturalnie utrzymywano to jako ścisłą tajemnicę Rzeszy ze wszystkimi specjalnymi pełnomocnictwami z tego wynikającymi. W Zittau powinien zostać wykonany pierwszy seryjny silnik odrzutowy. Takie silniki wykonywano już po wojnie w krajach Europy Wschodniej w różnych wariantach. Dobrze, że w Niemczech produkowano tylko jednostkowe egzemplarze.

Dr Jürgen Ulderup

Z zakładów Junkersa w Dessau wysłano do Zittau na stanowisko kierownika dr. Jürgena Ulderupa. Koordynował on cały projekt przemieszczenia zakładów służących produkcji „TL”, Turbinowo-Przelotowej Wirówki Powietrznej dla nowego Messerschmitta Me 262. Projekt budowy przebiegał pod numerem IV a SO J / m 116 Generalnego Urzędu Lotniczego. Ulderup trzymał produkcję w tajnym systemie 18 zakładów tekstylnych rozsianych po całym regionie. Prowadziło to do znacznego obciążenia i tak obciążonego pracą dla potrzeb wojny przemysłu tekstylnego w Górnych Łużycach. Elementy tajnego mechanizmu napędowego były wytwarzane pod dozorem ludzi z wojennego przemysłu lotniczego. Ponad 2500 zatrudnionych wykonywało pracę pod kierownictwem specjalistów w Zittwerken. Pracowali oni w pomieszczeniach Moras AG, zakładach tekstylnych Bracia Haebler w Zittau, w Mechanicznych Zakładach Tkackich Rudolfa Breuera w Reichenau, firmie Kreutziger & Henke w Leutersdorf w Spinnerei i Weberei AG w Ebersbach, jak również w 13 dalszych firmach w Zittau, Reichenau, Herrnhut i Großschönau.

Dawny obóz jeniecki

Właściwy trzon Zittwerke powstał na terenie dawnego obozu jenieckiego z I wojny światowej, który znajdował się niedaleko od Zittau w miejscowości Großporitsch. W końcu przejął go Wehrmacht, który wykorzystywał pomieszczenia oraz teren do własnych celów. Wojsko pozostawiło po sobie wiele na pół gotowych budynków koszarowych, które zajęła firma Junkers AG. Cały areał stał się wojskowym obszarem zamkniętym, włącznie ze specjalnym nowo uruchomionym lądowiskiem dla samolotów. Zabezpieczenie terenu przejął 17. Batalion Ochrony „Trupich Czaszek”, czyli SS. W wewnętrznym obszarze zaporowym znajdował się kompleks budynków gospodarczych. Tu stacjonowało dowództwo zewnętrzne obozu w Gross-Rosen. Obok tak zwanych robotników wschodnich i jeńców wojennych, w obozie przymusowo pracowało ponad 850 aresztantów. Mówi się także o obozowej części porodowej i sierocińcu na górnym piętrze budynku gospodarczego.

Cudowna broń

Już wkrótce miał nadejść koniec roku1944. Dniami i nocami nad zimową doliną Nysy słychać było coraz bardziej monotonny, gwiżdżący, niewyjaśniony hałas, który słyszalny był aż do Gór Żytawskich. Ten stały szum dochodził z nowych stanowisk badawczych odrzutowego mechanizmu napędowego z Zittwerke. Zaczęto nieoficjalnie mówić o cudownej broni, która wyprodukowana została w zakładzie przygotowawczym, jednak nie wiedział, o co tak naprawdę chodzi – szczegóły znali tylko wtajemniczeni. Jedynie obserwując początkową część produkcyjną koszar oraz znajdującą się na ich końcu ściśle tajną sieć montażową można było zauważyć, że chodzi o szczególny silnik odrzutowy do nowych samolotów bojowych. Po tym, jak 2 marca 1943 wybudowano prototyp samolotu Messerschmitt, który połączył Me 262 - V1 z napędem odrzutowym „Junkersa” Jumo 004A-0 i z powodzeniem wyleciał w powietrze, stało się jasne, że wszystkie następne maszyny tego typu muszą być zaopatrzone w tak napęd.

Rozpoczęcie kompleksowej produkcji silników w Zittau zależało od sukcesu budowy kompletnej sieci produkcyjno-montażowej z produkcją wstępną i końcową owego nowatorskiego napędu oraz z systemem wysyłek. Duże hale magazynowe części produkcyjnej koszar w Großportitsch każą przypuszczać, że tam także wykonywano obudowy nowych silników, tzw. gondole. Gotowe i sprawdzone silniki odrzutowe w zamkniętych wagonach towarowych transportowano w kierunku Augsburga, m.in. do „ Fabryki Leśniej” w Oberstraubling niedaleko Regensburga. Tam silniki montowano do Messerschmittów Me 262 i na końcu sprawdzano. Następnie przetaczano je na pobliską nieczynną autostradę. Z tego miejsca, po pozytywnych odbiorach i próbnych lotach, wysyłano je koleją wraz z innymi transportami samolotów bezpośrednio do ośrodków lotnictwa bojowego, do walki o tak zwane ostateczne zwycięstwo. n

28 lutego 1945 roku, Goebbels niemiecki Minister ds. Propagandy, ogłosił za pośrednictwem radia, jakoby to właśnie niemiecka Wunderwaffe (cudowna broń) miała być przełomem w dalszym przebiegu wojny. Kilka dni wcześniej Goerlitz ogłoszono miastem frontowym. W Zittau można już było wyraźnie usłyszeć złowrogi huk armat. Gorączkowe akcje ewakuacyjne nabierały rozmachu. Na dworcu kolejowym zbierało się wielu uciekinierów ze wschodu. Pełni obaw, aczkolwiek z nadzieją, godzinami wyczekiwali pociągów transportowych jadących na zachód.

W dniach 7-8 marca 1945 roku w miejscowości Lauban, niemiecki Wehrmacht przeprowadził kontrnatarcie. W wyniku walk, które zresztą obie strony okupiły dużymi stratami, wojska niemieckie zdołały jeszcze raz wypchnąć sowieckie siły zbrojne wiele kilometrów na wschód. W tym czasie również zakłady Zittwerke przerwały produkcję, by jak najszybciej uciec w kierunku Gór Harzu i Turyngii

Specjalny pociąg z Zittau

Etapy I-III ewakuacji przygotowane przez saksońskie jednostki administracyjne partii hitlerowskiej, zakładały aby ludzie oraz maszyny z terenów Zittau- Löbau- Bautzen, z pomocą których odbywała się produkcja zbrojeniowa, poprzez „przewiezienie w bezpieczne miejsce”, zostały ocalone przed nacierającym wrogiem. W tym celu już od 6 marca 1945 roku uruchomiono specjalny pociąg, kursujący z Zittau do Bleichrode niedaleko Nordhausen z robotnikami pracującymi przy produkcji zbrojeniowej.10 marca 1945 roku wyruszył następny specjalny pociąg jadący z Untermorchenstern przez Reichenbach i Zittau w kierunku Nordhausen. W Zittau dosiadali się również żołnierze Niemieckch Sił Powietrznych (Luftwaffe), którzy w różnych częściach hal zakładów Zittwerke nadzorowali przebieg produkcji napędów odrzutowych dla myśliwców Me 262. Bezpośrednio z terenu fabryki wyjeżdżały dwa specjalne pociągi wraz z 500 osobami do Halberstadt. Tajemniczy był również ostatni przejazd pociągu z dnia 30 kwietnia 1945 roku. Wyjechał on z „Obozu Ryszarda” Leitmeritz (Richard- Lager )- miejsca, z którego drogą podziemną przemieszczano zakłady samochodowe Auto Union- następnie wjechał bezpośrednio na teren Zittwerke, a dokładnie do jednej z jego części nazywanej „Koszary”. Prawdopodobnie wtedy zostały ewakuowane ostatnie jednostki wojskowe.

Koniec wojny

Tajemnicza „kukułka” firmy Junkers w Zittau odleciała, a produkcja zbrojeniowa dla hitlerowskiego przedsięwzięcia pod szyldem „Wódz, Lud, Ojczyzna” na Górnych Łużycach została zakończona. Pomimo to, zakłady Zittwerke  nadal pozostawały wojskową strefą zamkniętą wraz z robotnikami ze wschodu oraz więźniami obozu koncentracyjnego. Oddział terenowy obozu koncentracyjnego stacjonował jeszcze do 7 maja 1945 roku. Sam lekarz zakładowy Zittwerke AG wystawił w ostatnim okresie 70 ręcznie pisanych aktów zgonu więźniów. Najwięcej w czasie od kwietnia do początku maja. Na prowizorycznie sporządzonych dokumentach wpisany jest numer kremacji, które dokonywane były w Krematorium w Zittau. Przeważnie odnotowywanymi przez lekarza przyczynami zgonu były:„przewlekłe osłabienie mięśnia sercowego przy ogólnym osłabieniu fizycznym” czy też „gruźlica płuc”, względnie „zapalenie płuc”, jak również „szkorbut”

Rola dr. Jürgena Ulderupa

Rola dr. Jurgena Ulderupa, z czasów kiedy był on kierownikiem fabryki Zittwerke jest mało znana. Nigdzie nie odnotowano również w jak dużym stopniu wykorzystywał on swoją władze, której przejawem było m.in. wymierzanie kar cielesnych robotnikom ze wschodu. Prawdopodobnie nigdy nie bywał w tym oddzielnie chronionym „budynku gospodarczym” znajdującym się za drutem kolczastym. SS-mani, z którymi często bawił się w zakładowym kasynie powinni jednak coś wiedzieć o tym, co tak naprawdę działo się w tym budynku. Według podanych przez siebie informacji, Ulderup w ostatnich dniach wojny uciekł rowerem z Zittau do Oldenburga, z plecakiem wypchanym miedzianymi sztabkami. Po jego służbowym samochodzie wraz z kierowcą już dawno nie było śladu- twierdził były kierownik zakładów Zittwerke.W powojennych Niemczech Jurgen Ulderup szybko wznowił swą karierę zawodową. Już w roku 1945, u boku swego Ojca Wilhelma zarządzał spółką handlową zajmującej się sprzedażą wyrobów metalowych. Przy tworzeniu różnorodnych firm, ojciec Ulderupa z kilkoma tysiącami marek niemieckich kapitału początkowego, pełnił rolę jedynie jedynie figuranta. Przyczyną tego był jego syn, który dla władz okupacyjnych, z racji pełnionej w przeszłości funkcji kierownika fabryki Zittwerke, obarczony był piętnem nazizmu. Dzisiaj Grupa Lemfoerder w Osnabruck zajmuje się opracowywaniem i produkcją podzespołów układu jezdnego oraz komponentów dla pojazdów mechanicznych, między innymi dla Volkswagena czy Audi. Przewodzi w Europie pod względem wytwarzania technicznie skomplikowanych kolumn kierownicy. Na stronach internetowych „ ZF Lemfoerder- ein Blick zurück” („ ZF Lemfoerder- spojrzenie w przeszłość”), założyciel firmy przedstawiany jest jako przedsiębiorca „dalekowzroczny, dążący do celu, konsekwentny”. W 1983 roku Ulderup wraz z żoną Irmgard założył fundację pożytku publicznego, w której udziały od roku 2003 posiada także firma ZF- Friedrichshafen  AG. Dr Jurgen Ulderup zmarł w 1991 roku, wśród swoich najbliższych, w westfalskim Dielingen. Miał 81 lat. Na cmentarzu dla kobiet w Zittau nie ma już dzisiaj śladu po masowych grobach. Teren za  murami cmentarza, gdzie pochowani są prawie wyłącznie cywilne ofiary II Wojny Światowej, pokryty jest wypielęgnowanym trawnikiem.

Wśród ofiar pochowani są także więźniowie oraz robotnicy ze wschodu, pracujący w zakładach Zittwerke -jednych z bardziej tajemniczych kuźni zbrojeniowej w historii III Rzeszy na Górnych Łużycach.

Źródło: REGION Europy nr35